Rossmann -49 %

Pewnie do każdego już dotarły wiadomości o obniżce cen w dość znanej drogerii - Rossmann.

Już kiedyś miałam styczność z takową promocją i byłam bardzo nie zadowolona jej efektami. 

Drogerie przepełnione, duże  braki w asortymencie przecenionym oraz produkty w szafach były delikatnie mówiąc: pootwierane i zabrudzone. Do obecnej akcji podchodziłam z dużą rezerwą.

Pierwszy etap obejmował podkłady, róże, pudry itp. Przyznaję, że z dużym sceptycyzmem przekraczałam próg sklepu. Moim oczom ukazało się... bezludne, czyste i spokojne miejsce. Pomyślałam : aha! nie ciesz się na pewno wszystko podotykane i rozciapciane.  Myliłam się okropnie. Szafy pełne, zapełnione pięknie wręcz czekały na mnie. Owszem zdarzyły się produkty otwarte, bądź zabrudzone ale to bardzo sporadyczne przypadki. Wtedy poczyniłam to:

Jakby co znaki po palcach na korektorze należą jak najbardziej do mnie :)

Od lewej zaczynając : 

• Maybelline, Affiinitone 
• Wibo, Deluxe Brightener
• Wibo, 4 in 1 Concealer Palette
• Eveline, Cover Sensation, Długotrwały podkład kryjący

Kolejny - środkowy - etap obejmował promocję na tusze do rzęs,  cienie do powiek, kredki do oczu i eyelinery. Przyznaję się tutaj troszkę poszalałam. Być może moje szaleństwo przy innych koszykach, może wydawać się biedne aczkolwiek raczej nie preferuję kupowania - dużo i bez sensu. Moje zakupy były dedykowane tym, że w końcu dostałam się na staż. Miejsce gdzie będę go odbywać wymaga raczej schludnego wyglądu. Wiadomo troszkę się rozleniwiłam siedząc 3 miesiące w domu. Przyznaję, iż jakikolwiek makijaż ograniczał się do maźnięcia rzęs tuszem, a nawet ten czyn był dość rzadko występujący. Co do ubioru to wiadomo, wygodnie i domowo. Inna sprawa jeśli szłam biegać.  Zrobiłam również ogromne porządki z kosmetykami. Wiadomo taka ilość wolnego czasu skutkuje działaniami, które są niezbędne jednak, które zawsze były odkładane na tak zwane "na potem". Dlatego też pokusiłam się na te promocje i stwierdziłam, że większe zakupy są jak najbardziej na miejscu. Praca z ludźmi, codzienne dojazdy oraz to że w końcu pchnę własne życie na kolejny etap mobilizuje mnie ale również odrobinkę napawa strachem.

Ok wracając do tego co tym razem znalazło się w moim koszyku to:

• Lovely, Nude Make Up Kit
• Lovely, Romanctic Blue
• Lovely, Wild Cat Eye
• Miss Sporty, Fabulous Gel, Eyliner i rozświetlacz w żelu
• Lovely, Super długa kredka z temperówką, kolor brązowy i czarny

Przyznaję, iż kompletnie nie mam pojęcia jak się zabrać się za recenzję podkładu czy tuszu. Jednak powolutku się do tego zbieram, ponieważ jak widać jest co oceniać. Za pokazane produkty razem zapłaciłam jakieś 60 zł. Jak by nie patrzeć takowe obniżki kuszą ponieważ po cenach normalnych wiadomo zapłaciłabym jakieś 120 zł. 

Już  po rozpakowaniu podkładów sprawdzałam ich kolory. Muszę przyznać, że z doborem podkładów mam problem. Mam kolor dość pośredni dlatego ostatnio stawiam na kremy BB. Dokładniej mówiąc jeśli kupie powiedzmy najjaśniejszy to wydaje mi się, że wyglądam za blado, jeśli kupię już ton ciemniejszy wypada za brązowo. Nadal poszukuje ale daje ogromną szansę nowym nabytkom.

Oczywiście z największą chęcią czekam na ostatni etap mianowicie - lakiery i szminki. Ponieważ robiąc porządki okazało się,  że posiadam dwie..dwie szminki jedną w kolorze brązu (brzydka :( kompletnie mi nie pasuje ) drugą blado różową. Błyszczyk posiadam jeden - krwiście czerwony i jeden powiedzmy " błyszczyk" permanentny (utrzymuje się przez 2 dni na ustach). Co do lakierów..czekają mnie tam dobre porządki, ponieważ ciężko mi się określić. Jednak postanowiłam już - koniec sentymentów. 

Ostatnio mam troszkę problem ze sprzętem dlatego też nie ma wpisów. Zdjęcia nie chcą się poprawnie wczytywać. Pracuję nad tym :) 

Co u was? Dałyście się porwać Rossmannowi czy miałyście głowę na karku i oparłyście się pokusie? 

Pozdrawiam

• Tweet
• Like It
• Google +