Translate

czwartek, 9 kwietnia 2015

Ale to już było... Obietnice.

Ostatnio troszkę u mnie jednolicie. Samo bieganie i bieganie. Obiecuje poprawę ale jeszcze nie dziś. 
Endomondo do mnie wysłało pocztą radosną nowinę. Podsumowanie marca. Jasne było już gdzieś jakieś... Moja poczta podpowiada że pierwsze było po tygodniu, drugie po miesiącu i teraz czas na podsumowanie marca. 
Czyli tak na dobrą sprawę biegam dopiero...Półtora miesiąca. Wiem namieszałam. Przepraszam. Jakieś podsumowania gdzieś tam na dziko nie sprzyjają ciekawości. Obiecuje poprawę. Będą comiesięczne doniesienia o wynikach ale nie w osobnych postach tylko gdzieś tam na końcu, przy okazji innego tematu. Ok, na pewno będzie coś na temat pierwszych 5 km. Przebiegniętych w całości. Jak na razie się na to nie zanosi. Obecnie 3 km robię z trzema przerwami. Ok  wiem szału nie robi. Jednak dla mnie jest to duży postęp mimo iż dla wielu to nic.Zmieniam taktykę oraz technikę więc wszystko jest na dobrej drodze. 
Oto moje zestawienie na marzec: 
Fajna liczba 44,4 :D 

Przez ostatnie treningi biegam już zupełnie sama, ponieważ psiak który mi towarzyszył za bardzo się męczył po 2 km. Owszem cieszył się bardzo ale zauważyłam, że dla niego to za duży wysiłek.

Powolutku robi się cieplej więc znów jestem na etapie : Jak się ubrać żeby  w połowie nie przegrzać się? 


Kolejną sprawą jest to, że odczułam ostatni (wczorajszy) trening- bardziej. Gdy wypadał dzień bez treningu pomagałam mamie. Coś dźwignęłam i zaczęło mnie boleć na dole pleców. Kolejny dzień był treningowy (nowa technika i taktyka) i chyba dołożyłam sobie bo odczuwam lekki ( lekko - średni) ból w udzie i pośladku lewym. Kiedyś (lata temu) złapałam kontuzję przy graniu w piłkę. Bardzo chciałam ją kopnąć ale nie trafiłam, zaliczyłam glebę jak się patrzy. Pani Doktor zdiagnozowała "uraz uda lewego". Nic mi to nie mówi ani czego ten uraz dotyczył dokładnie, ani czy to miało jakąś swoją nazwę. Dostałam leki zmniejszające krwiaki (??wtf??) oraz zmniejszające zatorowość ( kolejne?? wtf??). Wydaje mi się, że tą nogę mam słabszą od tego czasu co właśnie znów się objawiło. Już podczas pierwszego 5 km treningu biegano-chodzonego to odczuwałam - coś w stylu jakbym nogę źle stawiała lub zanadto ją obciążała. Rozgrzewam się raczej prawidłowo, technikę biegu mam też chyba odpowiednią i rozciągam się " po" . Dziś jest dzień regeneracji zobaczymy jak będzie jutro. Jeśli nadal coś tam mnie będzie ciągnęło to albo zrobię sobie trochę przerwy albo pójdę do lekarza. Nie jestem zwolenniczką diagnozowania się online. Bo każdy przypadek jest indywidualny. :)

Na sezon letni jak na razie mam krótkie spodenki i bokserkę. Pewnie za jakiś czas pojawią się zdjęcia jak wesoło sobie biegam w tym zestawieniu (mam taka cichą nadzieję że wiosna się rozbryka i zadomowi u nas na dobre). Jak na razie zakupów biegowych nie planuję,poczekam jakieś 2 miesiące i wtedy powiększę moją treningową garderobę. Zastanawiam się też nad butami. Moje są ok. Jednak chyba chciałabym coś bardziej lekkiego i amortyzującego. Podłoże po jakim biegam jest "miękkie" przeważnie są to drogi polne bądź leśne. Jednak momentami muszę biec ulicą i wtedy mam wrażenie, że tupię jak słoń. Z takowymi zakupami muszę się wstrzymać dopóki nie znajdę pracy, stażu czy czegokolwiek co da mi jakieś przychody. Swoją droga mam trochę dość ( ok, po dziurki w nosie) bezsensownego siedzenia w domu i nic nie robienia. Jasne wysyłam CV czy jeżdżę na rozmowy ale niczego konkretnego na razie nie mam. Smutne ale prawdziwe. Na dodatek w maju szykują się same wydatki :( Jak na razie muszę się wstrzymać z zakupami  i to tak dość ostro.

Ok przemarudziłam pół postu.. i od razu mi lżej. 
Miłego,słonecznego i cieplutkiego weekendu wszystkim życzę :)


8 komentarzy:

  1. Na Twoim miejscu poobserwowałabym jak stawiasz stopy podczas biegania. Nieprawidłowe ustawienie stopy dość często wpływa na różne kontuzje. Ale lekarz też jak najbardziej wskazany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za determinacje w bieganiu, u mnie nawet z samymi ćwiczeniami bywa rożnie...

    OdpowiedzUsuń